- Neuroshima PBF http://www.neuroshima-pbf.pun.pl/index.php - Las Vegas http://www.neuroshima-pbf.pun.pl/viewforum.php?id=20 - Vegas (Jimmy) http://www.neuroshima-pbf.pun.pl/viewtopic.php?id=11 |
Karl - 2011-03-19 13:34:26 |
Stoisz na uliczce. Jest wczesna noc. Uliczka jasna jest od migających świateł, neonów, żarówek choinkowych i innych. No tak... w końcu to Vegas! Jedyne miasto gdzie elektryczność jest tania jak barszcz!... Tylko barszcz już trochę droższy... Stoisz między trzema klubami. Jeden z każdego dobiega gwar i głośna muzyka. Jeden z nich to "Casino Princessa" jak mówi oślepiający szyld. |
mgc - 2011-03-19 13:48:25 |
Wczesna noc. Tutaj życie w Vegas się budzi dopiero nocą. Kocham to miasto. Splunąłem na ziemie po raz ostatni i sprawdziłem czy karty znajdują się na swoim miejscu. Tak. "Casino Princessa" woła mnie. I jak tu nie skorzystać. |
Karl - 2011-03-19 14:11:23 |
Karty czekały i niemal już się same tasowały z radości. Kasyno miało obrotowe drzwi, a przed nimi stał goryl - selekcjoner w czarnym garniaku i rozpiętej pod szyją różowej koszuli. Strzaskany na heban na solarze... a może i pustynnym słońcu. Pod pachą na marynarce silnie odciskała się broń w kaburze. |
mgc - 2011-03-19 14:30:44 |
Murzyn w czarnym garniaku, świetnie. Goryle o tej porze już zjadły banana i poszły spać. Lepiej, żeby mnie wpuścił. Zresztą nie ma wyjścia. Pewny siebie podszedłem do potężnego typa, zasłaniającego mi drogę do uciechy. |
Karl - 2011-03-19 14:38:10 |
Spojrzał na Ciebie od dołu do góry. Ocenił. Odsunął się i rzucił: |
mgc - 2011-03-19 14:42:44 |
Inne takie? Ok, czyli tylko spluwa. Wsłuchuję się w muzykę, co to kurna, za przebój leci? Podchodzę do kantorku wymienić żetony. |
Karl - 2011-03-19 15:14:32 |
- Ej! - jeden Cię złapał za ramię. Najpierw odłóż niebezpieczne przedmioty. - Obmacał Cię i wyciągną Ci Magnum. Drugi zagwizdał przeciągle. |
mgc - 2011-03-19 15:33:08 |
- Spokojnie, panowie - pozostawiłem tą broń, odebrałem numerek i poszedłem, tam gdzie miałem iść. |
Karl - 2011-03-19 15:36:29 |
( a wziąłeś amo?) |
mgc - 2011-03-19 18:13:44 |
(ano. wziałem ammo. napisalem, ze zostawiam tylko broń. a czy miałem je w bebenku...? nie;)) |
Karl - 2011-03-19 18:22:12 |
(a jakby napadli Cię mutanci to byś się upierał, że miałeś :D Ja was znam! Niecnoty!) |
mgc - 2011-03-19 18:29:19 |
Popatrzyłem na dziewczynę. Była bardzo zmęczona. Albo bardzo naćpana. |
Karl - 2011-03-19 19:58:41 |
Uśmiechnęła się na wpół gorzko. Na pewno nie jest naćpana. Przysunęła sobie bliżej stosik żetonów. |
mgc - 2011-03-19 20:07:38 |
Eh, nie uda się od niej wyłudzić. Mało rozmowna jest. A pies ją.. |
Karl - 2011-03-19 20:12:17 |
(Żeton o nominale 25 cięzko powiedzieć czy wiesz co to cent xD tak) |
mgc - 2011-03-19 20:16:44 |
- Tia - powiedziałem pewny siebie - Niech będzie piątkami - puściłem oko do kobiety o niewyjściowej twarzy. To pewnie dlatego pracowała tu, a nie na polu. |
Karl - 2011-03-19 20:19:20 |
Zgarnęła pocisk i wypłaciła żetonami. - Pan wie, że za dychę roznoszą drinki? Na pewno tylko 25? |
mgc - 2011-03-19 20:20:37 |
- Za dychę czego..? - odpowiedziałem zamroczony pytaniem |
Karl - 2011-03-19 20:24:29 |
- Na sali płaci się tylko żetonami. - odparła z uśmiechem, który mógł być zalotny. |
mgc - 2011-03-19 20:29:39 |
- A niech cie..! - odpowiedziałem dając drugą łuskę - I jak tu odmówić takiej dziewczynie..? - odpowiedziałem jej na uśmiech, chociaż jej uśmiech odebrałem jako 'pewnie z detroit..' |
Karl - 2011-03-19 20:34:57 |
Uśmiechnęła się szerzej podając kolejne 25 piątkami i zmęczeni zniknęło z jej twarzy. |
mgc - 2011-03-19 20:36:15 |
- Do zobaczenia - puściłem oko i odszedłem. Rozglądam się dokładnie. Przydałoby się okraść kogoś z żetonu czy czegoś... |
Karl - 2011-03-19 20:42:10 |
Wszedłeś długim i słabo oświetlonym korytarzem na salę. Cała była zadymiona przez dym... głównie nikotynowy. Muzyka, która huczała w tle to było jakieś japońskie pop techno. Z lewej schody na dół, skąd przebija się głośniejsza muzyka. Na sali stoły w różnych kształtach do różnych gier, a grają tu we wszystko... Najbliżej stoi stół do ruletki. Od razu zorientowałeś się, że tacy jak ty siedzą tu, a "lepsi" z tyłu, nieco wyżej przy stołach z wygodnymi sofami. Gdzieniegdzie kręcą się ochroniarze. Panuje gwar rozmów tłumiony przez muzykę. Jest ciepło, jeśli nie duszno. Na środku okrągły barek. Czasem przechadzają się kelnereczki z tacami drinków, krótkie czarne spódniczki do białych dekoltowanych koszul. Ten klimat. (nie wiem jak jesteś ubrany, ale raczej należysz do biedniejszych z biedniejszych... opis dałeś?) |
mgc - 2011-03-19 20:48:15 |
(opis dałem. zapomniałem tylko dopisać o hawajskiej koszuli lol i kurtałce) |
Karl - 2011-03-19 23:40:45 |
(dopisz) |
mgc - 2011-03-19 23:49:36 |
Ciekawe czy z tymi dwoma żetonami 25 mam szanse.. Uśmiechnąłem się do kobiety, po czym spojrzałem na krupiera |
Karl - 2011-03-20 00:12:46 |
(jeden żeton 5 rozumiem... jeden z 10 jak mówią... poczytaj se zasady ruletki ;)) |
mgc - 2011-03-20 23:45:58 |
Ładne oczy. Piękna kobieta. I ten zapach.. Nie marzyłem o niczym innym jak tylko znaleźć się z nią sam na sam.. |
Karl - 2011-03-21 12:30:19 |
Kulka klekotała na kołowrocie ruletki coraz wolniej. |
mgc - 2011-03-21 19:49:14 |
Rewolwer...? Co do cholery, przecież broń się zostawia, zaraz typ zrobi jakąś akcje, a ja pewnie jako pierwszy skończę z kulką we łbie! |
Karl - 2011-03-21 22:51:51 |
Koło się zatrzymało. |
mgc - 2011-03-21 22:58:45 |
Nie wiedziałem co zrobić. Zawołać kogoś? Zbyt mało czasu, pierwszy zejdę.. Zabrać mu broń? Goryle mnie zabiją. Czarne? Chyba wygrałem.. Z mętlikiem w głowie szybko bez pardonowo zaatakowałem typka sięgającego po broń. Cios w szczękę, a potem próbuję go zepchnąć z krzesła na ziemię. Giń sukinkocie! |
Karl - 2011-03-21 23:24:09 |
Podczas gdy ty myślałeś gość zdążył sięgnąć po broń i unieść ją nad stół celując w kolesia z włosami na żel. |
mgc - 2011-03-21 23:26:38 |
Zapomniałem krzyknąć, że on ma broń, ale sądzę, że już się zdążyli połapać.. |
Karl - 2011-03-21 23:31:22 |
(
xD) |
mgc - 2011-03-21 23:33:31 |
(postrzelił nadal leżąc pod Tobą postrzelił krupiera - to też jest dobre xD) |
Karl - 2011-03-21 23:35:28 |
Szarpiecie się i wirujecie po podłodze. Ludzie odsuwają krzesła, żebyście na nie, nie wpadali. |
mgc - 2011-03-21 23:36:43 |
Próbuję wszystkiego! Kopnąć go w jajka, uderzyć z główki, wytrącić broń. Kiedyś wkońcu musi mi się udać... |
Karl - 2011-03-21 23:41:28 |
(Rzut gościa 19, 20, 20...) |
mgc - 2011-03-21 23:45:18 |
(niefart..) |
Karl - 2011-03-22 00:03:59 |
Rozładowałeś broń. Usiadłeś do stołu. Poszukałeś wzrokiem dziewczyny. Zobaczyłeś jak wychodzi i ten czwarty gość od stołu jej towarzyszy. Przeszli przez obrotowe drzwi. Kilku ludzi klęczało przy wykrwawiającym się kolesiu co dostał w brzuch. Kilkoro ludzi wychodziło. Muzyka gra jak grała. Niektórzy wrócili do hazardu. Ochroniarze rozeszli się po sali z minami: "Cholera, wywalą nas.". Koło Ciebie stanął gość z szeroką klatą i w białym garniaku. I ze złotym kajdanem. Pomyślałeś, że jeździ BMWicą... |
mgc - 2011-03-22 00:08:17 |
(xD) |
Karl - 2011-03-22 00:14:11 |
Krupier trzymał się za rękę i płakał... |
mgc - 2011-03-22 00:16:05 |
Przyjemniaczek. Ciekawe co na dla mnie szykują. Jakby chcieli mnie zabić, zrobiliby to na samym początku. Trwam w milczeniu.. |
Karl - 2011-03-22 00:26:14 |
"Ding!" Dzwonek windy wybudził Cię z zamyślenia. Wyszliście, najpierw gość w garniaku, potem ty, goryl ostatni, wprost do ekskluzywnie urządzonego pokoju. Apartament. Szeroki miękki dywan pod stopami. Ciężkie machoniowe meble. Biblioteczka. Biurko, za którym zasiadł "garniaczek", palmy w donicach. Ciężkie złocone statuetki. Panoramiczny telewizor i... panoramiczne okno za plecami biurka... na całą zalaną światłem neonów ulicę. Gość w garniaku zasiadł w fotelu i błyszczącą sygnetami dłonią wskazał Ci krzesło. Ochroniarz stanął w rozkroku przy windzie. |
mgc - 2011-03-22 00:27:51 |
Nigdy nie czułem się tak jak teraz. To miejsce było rajem, mimo, że miałem buty, czułem stopami ten miękki dywan. Tak, napewno jest właścicielem. Usiadłem tak jak rozkazał i poczekałem aż zacznie. Oczywiście wszystko z miną pokerową.. |
Karl - 2011-03-22 00:31:08 |
- Ładne wyczyniłeś przedstawienie... Jak Cię zwą? - zapytał zapalając cygaretkę i przysuwając w twoją stronę papierośnicę. - Napijesz się? - machnął ręką w kierunku barku, jakby odganiał muchę. |
mgc - 2011-03-22 00:35:05 |
- Jim. Ale mówią na mnie Jimmy. Z chęcią - z papierośnicy nie skorzystałem, ale z alkoholu nie odmówiłem - Znalazłem się w odpowiednim czasie. |
Karl - 2011-03-22 00:38:56 |
Nalał koniaku w ładne, kryształowe szklanki. |
mgc - 2011-03-22 00:42:44 |
- Stąd. Pierwszy raz tu przyszedłem. - sięgnąłem po szklankę mając przed oczami trik, który typ zaprezentował. Wypiłem łyk i odstawiłem. - Dobry lokal |
Karl - 2011-03-22 00:44:27 |
Uśmiechnął się samym kącikiem ust. |
mgc - 2011-03-22 00:46:22 |
Bawiłem się szklanką, patrząc na nią. |
Karl - 2011-03-22 00:50:26 |
- Poniosą konsekwencje. - wymówił to lodowato, że aż ciarki przeszły po plecach. |
mgc - 2011-03-22 00:53:44 |
(mend*) |
Karl - 2011-03-22 00:56:44 |
(ment od mentów...) |
mgc - 2011-03-22 00:58:07 |
(a) |
Karl - 2011-03-22 01:01:36 |
- Niee... - machną ręką uzbrojoną w cygaretkę - Tylko tam grywać. - zaciągnął się, otworzył szufladę i wyciągnął z niej garść żetonów 50, sypnął na stół - jak nie masz za co to se wymień w kantorku... |
mgc - 2011-03-22 01:04:26 |
Trochę byłem pogubiony. Uratowałem jego Księżniczkę przed burdą, a teraz mnie wywala na zbity pysk..? Popatrzyłem na niego z niedowierzaniem.. |
Karl - 2011-03-22 01:05:38 |
- Tak. tylko grywać. - znowu się zaciągnął. - a jak będziesz potrzebny to Cię znajdziemy... |
mgc - 2011-03-22 01:07:57 |
Popatrzyłem chwilę na niego. |
Karl - 2011-03-22 01:10:28 |
- Wiemy... - rzucił jakby do siebie i po chwili dodał głośniej - ale pamiętaj, kto jest, albo będzie Twoim dobroczyńcą... |
mgc - 2011-03-22 01:13:13 |
Trudno by zapomnieć. Ktoś taki rządził nie tylko w tym miejscu, więc po pierwszym wyskoku dostałbym w nagrodę żelazo w kolano. Schowałem wszystkie żetony. |
Karl - 2011-03-22 01:19:15 |
Za sobą usłyszałeś głos ochroniarza: |
mgc - 2011-03-22 01:20:52 |
Fakt. Zapomniałbym. |
Karl - 2011-03-22 01:22:06 |
Pani z kantorku wskazała ręką wnękę po prawej za panami, których pewnie wyleją... albo zaleją np. kwasem. |
mgc - 2011-03-22 01:26:52 |
Nie chciałem ich mijać.. |
Karl - 2011-03-22 01:31:53 |
Wymieniłeś żetony na naboje... |
mgc - 2011-03-22 09:26:24 |
Naładowałem obie bronie, dobrze schowałem wszystko co miałem i wyruszyłem do tego mizernego miejsca, w którym mam tak grać.. |
Karl - 2011-03-22 22:00:47 |
Poszedłeś uliczkami, dla skrócenia drogi zawróciłeś z głównej. Po jakimś czasie idąc już między mniej oświetlonymi uliczkami zorientowałeś się, że mży. |
mgc - 2011-03-22 22:33:14 |
Kurna, w dupe! Przyśpieszam i mam nadzieję, że nie zamieni się to w ulewę.. |
Karl - 2011-03-22 22:49:01 |
Szedłeś zaciszną ulicą. Po obydwu jej stronach monumentalne kamienice z początku ubiegłego wieku. Szedłeś szybko lewą stroną. Bramy budynku migały jedna za drugą. Tuż przed kolejną ściął Cię nagły niepokój. Światła było mało. |
mgc - 2011-03-22 22:51:17 |
Nie przepadałem za takimi ciemnymi miejscami jak te.. Dlatego miałem parę wyjść. Zawrócić, przejść na około, powoli, lub biegiem. Tylko to przyszło mi na myśl. Przyśpieszyłem na tyle, że ruszyłem biegiem |
Karl - 2011-03-22 22:54:37 |
Rzuciłeś się biegiem i chyba to uratowało Ci skórę! Za sobą usłyszałeś szelest opadającej gazrury, a dwa cienie mignęły w mroku bramy. Ale tu już byłeś nieco dalej. |
mgc - 2011-03-22 22:58:49 |
Nie przerywam biegu, tylko trochę zwalniam. Napędziło mi to strachu i poczułem jak wali mi serducho.. Chciałem już być na miejscu.. |
Karl - 2011-03-22 23:09:01 |
Biegłeś dalej i słyszałeś wyraźnie jak Cię gonią. Dyszeli jak pedober goniący dziewczynkę... pomyślałeś, że to nie takie proste. |
mgc - 2011-03-22 23:10:17 |
Bałem się o swoją dupę. Przyspieszyłem i zapierdzielam co sił w nogach! |
Karl - 2011-03-22 23:12:04 |
Nie dawali za wygraną. Zastanawiałeś się gdzie kończy się ta cholerna uliczka i jak długo możesz tak biec. |
mgc - 2011-03-22 23:16:58 |
Mam dość tego biegu, niedługo płuca wypluje. Wyciągam moje naładowane magnum, odwracam się, odbezpieczam i celuje tam skąd słyszałem goniących mnie ludzi. Jak którego zauważę - strzelam |
Karl - 2011-03-22 23:25:32 |
Wyciągnąłeś magnum, był ciężki. Odwróciłeś się unosząc go. Napastnicy biegli na Ciebie ten na czele miał wzniesioną siekierę, obok niego biegł gość z gazrurą z tyłu trzeci. Są tuż przed Tobą! Odbezpieczyłeś. W którego walisz?! |
mgc - 2011-03-22 23:27:25 |
Zły ruch. Myślałem, że jest ich dwóch. Walę w tego z siekierą! Giń sukinkocie! Następnie próbuję uniknąć ew. ciosu, ciosów. |
Karl - 2011-03-22 23:31:46 |
Ściągnąłeś spust mierząc w łeb... i usłyszałeś głuchy zgrzyt. Cholera! Magnum się zaciął?! Bęben przesunął się do następnej komory... ten nie zawiedzie... |
mgc - 2011-03-22 23:38:42 |
Mimo tego, że ich było trzech, a ja sam, to miałem przewagę. Miałem magnum.. Spojrzałem co ten trzeci ma za broń. Popatrzyłem z pogardą na typa z siekierą. |
Karl - 2011-03-22 23:41:49 |
Spust stawił dziwny opór. Jak szarpnąłeś to poszedł za łatwo i zgrzytnęło coś w środku. Magnum?! Drugi raz z rzędu?! Język spustowy jest jak litek na wietrze. Trzeci miał nuż. Zaśmieli się chóralnie. |
mgc - 2011-03-22 23:49:20 |
Nie było za ciekawie.. W prawdzie poczułem już siekierę w twarzy i bolący zad. Sięgnąłem szybko do kieszeni po S&W, wyciągnąłem go i strzeliłem z biodra. W tego z siekierą. Przez tą chwilę zdążyłem się nawet pomodlić, żeby wypalił i zabił... |
Karl - 2011-03-22 23:58:16 |
- Ej?! Gdzie te łapki? - zawołał siekierownik |
mgc - 2011-03-23 00:07:35 |
Suczysyn! Celuję i strzelam w tego co się na mnie rzucił z nożem! Jeśli uda mi się go ranić dość pokaźnie, bądź zabić, co jest rzeczą prawie, że niemożliwą przy tym typie broni.. to odwracam się i uciekam. |
Karl - 2011-03-23 00:14:09 |
Chciał Cię ciąć z góry, więc lewą dłonią złapałeś go za nadgarstek, w odwecie chciałeś unieść pistolet żeby do niego strzelić, ale on złapał Cię za nadgarstek i przytrzymał dłoń w dole. Zastygliście w tej pozycji i wtedy poczułeś uderzenie pod kolano. Zwaliłeś się na klęczki. |
mgc - 2011-03-23 00:18:09 |
(fajnie to opisałeś 'pyk' xD) |
Karl - 2011-03-23 00:23:25 |
Spojrzałeś i zobaczyłeś w mroku kobiecą postać, która celowała w głowę bandziora z kosą. Po chwili też uniosły się ręce, a kosa zgrzytnęła o bruk. Bandzior cofnął się kilka kroków w tył, a potem odwrócił się i zaczął spierdalać. |
mgc - 2011-03-23 00:27:32 |
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko podnieść ręce do góry i powoli wstać w milczeniu mając nadzieję, że ta gorąca laska nie odstrzeli mi łba. Przyglądałem się jej. |
Karl - 2011-03-23 13:04:27 |
Miała pistolet, którego lufa niewątpliwie zwieńczona była tłumikiem. Spojrzałeś na twarz i zobaczyłeś błękitne oczy. Jak bandzior umknął opuściła broń rzuciła na Ciebie wzrokiem i wtedy ją rozpoznałeś... jeszcze z godzinę temu siedzieliście razem przy stole. Szarpnęła Cię lewą ręką za rękaw i pociągnęła za sobą. |
mgc - 2011-03-23 13:21:26 |
- Czekaj - rzuciłem i złapałem leżące magnum na ziemi i popędziłem za nią. Bez pytań. Uratowała mi życie. Mogła również zabić. Mogłem w nią wymierzyć, ale byłem jej wdzięczny |
Karl - 2011-03-23 14:06:06 |
Nie czekała. Podniosłeś magnum i pobiegłeś za nią. Po chwili zniknęliście na klatce schodowej. Przeskakując po kilka stopni biegliście w górę. |
mgc - 2011-03-23 14:24:12 |
Biegnę za nią, to nie pora na pytania. |
Karl - 2011-03-24 00:09:27 |
Przebiegliście korytarzem gdzieś na czwartym piętrze. Potem przez wyłom po pocisku artyleryjskim po mostku z dwóch desek nad cienką uliczką. Dalej już w innym budynku przez rząd zawalonych ścian, aby znów pobiec schodami jeszcze wyżej. Z reguły było ciemno. Czasem tylko wpadała struga świateł z ulicy i jej gwar mącił ciszę. |
mgc - 2011-03-24 09:38:41 |
- Ej, gdzie my kurna biegniemy...? - nie wytrzymałem w końcu i spytałem się jej w biegu. Bo coś mi tu śmierdziało i nie był to zapach śledzia.. |
Karl - 2011-03-24 11:22:00 |
(bo tylko dwie rzeczy pachną śledziem i tylko jedna z nich jest śledziem xD) |
mgc - 2011-03-24 11:57:47 |
Popatrzyłem na nią przez chwilę. Złapałem powietrze nosem i wciąż pachniała bzem i agrestem. To mnie przekonało |
Karl - 2011-03-24 12:10:36 |
( z jaką Anią? xD) |
mgc - 2011-03-24 12:15:29 |
(za nia ;)) |
Karl - 2011-03-24 12:26:21 |
- Jenifer - rzuciła przez ramię i weszliście przez właz w dachu do sześciennego pomieszczenia 1,5 m x 1,5 m, a stamtąd po drabince w dół do... przytulnie urządzonego pokoju. |
mgc - 2011-03-24 12:29:15 |
(xD) |
Karl - 2011-03-24 12:36:59 |
- Tak, to moje mieszkanie... napijesz się czegoś? - pstryknęła klawiszem elektrycznego czajnika i zapaliło lampkę z klosze, która stała nieopodal. |
mgc - 2011-03-24 12:41:30 |
- Poproszę - odpowiedziałem. Nie wiedziałem co robić. Obca kobieta, którą spotkałem w kasynie i która uratowała mi dupę przed tymi dupkami przyprowadziła mnie do siebie? Nie boi się, że ten świat jest pełen fałszywych frajerów? A może to ja powinienem się bać, że to ona do takich należy... |
Karl - 2011-03-24 12:46:31 |
Zaparzyła herbatę. Rozległ się przyjemny zapach. Usiadł przy stoliku z kubkiem "nescafe" identyczny stawiając po drugiej stronie. |
mgc - 2011-03-24 12:50:40 |
Podszedłem do stolika, żeby lepiej czuć zapach tego magicznego eliksiru. |
Karl - 2011-03-24 12:57:00 |
- Zdarza mi się Jimmy, ale nie lubię tego sportu. Jeśli chodzi o ratowanie życia to jesteśmy kwita. |
mgc - 2011-03-24 13:01:31 |
Faktycznie. Miała rację. Zapomniałem całkowicie, że ja również uratowałem jej tyłek. Swoją drogą, całkiem zgrabny. |
Karl - 2011-03-24 13:05:45 |
Faktycznie cukier był luksusem. Milczeliście chwilę, po czym jakby odgadła o czym myślisz. |
mgc - 2011-03-24 13:21:15 |
- Jestem stąd. Kiedy moja matka była w 6 miesiącu ciąży tata zabrał ją do miasta do lekarza, w ciężarówce coś się zepsuło i stoczyła się do rowu. Tata dostał wtedy ataku serca i zmarł. Urodziłem się trzy miesiące później. Ciotka przygarnęła moją matkę i obie mnie wychowywały.. - przerwałem na chwilę - Do czasu, kiedy kumple martwego Joe'go nie wbili się na chatę. Mnie wtedy nie było. Ale matka z ciotką tak. Od tamtego czasu mieszkam to tu, to tam. Lubię sobie pograć, ale to już wiesz. I uratować ślicznotkę przed śmiercią - opowiedziałem w skrócie swoją historię życia i mrugnąłem do niej zalotnie. - A Ciebie? |
Karl - 2011-03-24 13:24:11 |
- A Ciebie? - chyba nie zrozumiała skrzywiając śliczne brwi. |
mgc - 2011-03-24 13:30:18 |
- W sensie, co porabiasz, czym się zajmujesz... - próbowałem wyjaśnić - O, może znasz się na naprawianiu broni, na przykład? |
Karl - 2011-03-24 13:43:25 |
- Może się znam... chodzi o ten twój zacięty dwa razy? - spytała domyślnie. - Ja się sprowadziłam kilka lat temu z bratem, przyjechaliśmy z zachodniego wybrzeża. |
mgc - 2011-03-24 13:47:01 |
- Tak, niefart. Z bratem? - spytałem i rozejrzałem się po pokoju, bo nie przypominałem sobie, żebym zauważył jakieś męskie rzeczy - Gdzie on teraz jest? |
Karl - 2011-03-24 13:51:04 |
- Wyjechał... na chwilę. - zawahała się. |
mgc - 2011-03-24 13:53:26 |
Nie wiedziałem czy jej zaufać. |
Karl - 2011-03-24 14:24:32 |
- Z widzenia i reputacji. Słyszałam, że wiele osób dybie na jego tyłek. Na sławnych i możnych zawsze ktoś dybie... |
mgc - 2011-03-24 14:30:25 |
- Oj tak.. - zgodziłem się z nowo poznaną dziewczyną i zacząłem pić herbatę, bo nie wiedziałem co dalej powiedzieć |
Karl - 2011-03-24 14:50:14 |
Ona też widać się skonfundowała, bo również zaczęła pić. Po chwili przerwała milczenie. |
mgc - 2011-03-24 14:53:32 |
- Od 17 roku życia - odpowiedziałem - To już dobre 8 lat będzie. Ty też sama? O, - odstawiłem prawie pusty kubek herbaty i wyciągnąłem moją zaciętą broń - Mogłabyś, tak w wolnej chwili spróbować zreperować? |
Karl - 2011-03-24 15:02:55 |
- Nie do końca sama, bo z bratem... - wzięła Twoją armatę, złamała i rozładowała. Amunicja potoczyła się po stole. - i do tej pory żyłeś z ... hazardu? |
mgc - 2011-03-24 15:07:26 |
(armate, hihi) |
Karl - 2011-03-24 15:09:58 |
Skrzywiła się na Twój żarcik. Chyba nie zrozumiała. |
mgc - 2011-03-24 15:16:37 |
Wziąłem broń, bo nie wiedziałem, czy to ja mam się tym zająć czy ona. |
Karl - 2011-03-24 15:24:03 |
Uśmiechnęła się. |
mgc - 2011-03-24 15:32:44 |
Odwzajemniłem uśmiech i popatrzyłem głęboko w jej oczy. I wtedy przypomniał o sobie ból w lewym ramieniu i nodze. |
Karl - 2011-03-24 16:31:01 |
(xd) |
mgc - 2011-03-24 16:41:42 |
(dobry psot!) |
Karl - 2011-03-25 03:19:12 |
Wyszła na chwilę. Potem wróciła z bandażem i specyfikiem antyseptycznym w piance. Zdjąłeś rozciętą koszulę i założyła Ci opatrunek. Jej dotyk był chłodny i wzbudzał w Tobie dziwny dreszcz. Przez chwilę przyłapałeś ją jak przygląda się Twojemu torsowi. |
mgc - 2011-03-25 10:56:00 |
Chłodny dotyk. Aaaa. Lubię. Podczas zakładania opatrunku powiedziałem |
Karl - 2011-03-25 14:52:51 |
Również się uśmiechnęła. |
mgc - 2011-03-26 16:11:20 |
Odwzajemniłem jej uśmiech. |
Karl - 2011-03-30 11:13:34 |
- Może pomyślimy o tym rano... - zabrzmiało dziwnie. |
mgc - 2011-03-30 18:55:49 |
Zrobiło się trochę dziwnie, ale mi to nie przeszkadzało. Popatrzyłem w jej oczy czule i powoli usiadłem na swoim krzesełku. Co ma być to będzie |
Karl - 2011-03-30 21:01:12 |
- Dobra! - klepnęła się dłońmi w uda. - Nie ma co dłużej siedzieć! - wstała i energicznie przeszła do drugiego pomieszczenia. |
mgc - 2011-03-30 21:12:27 |
Na co czekać? Kim ona była i czego ode mnie chciała? Trochę to mnie dziwiło, ale nie czas był teraz na pytania. Powstałem i powoli poszedłem za nią do tego pomieszczenia... |
Karl - 2011-03-30 21:17:05 |
Za przejściem (bo nie były to drzwi, a tylko portal) był krótki korytarzyk, jak w mieszkaniu w bloku. Na końcu dwie pary drzwi. Drewnianych z oknem w kratkę z falowanego żółtego szkła. Zobaczyłeś jak znika za prawymi drzwiami. W korytarzyku były jeszcze jedne, całe drewniane bez okienka, mniej więcej w połowie korytarza. |
mgc - 2011-03-30 21:28:57 |
Idę powoli korytarzykiem. Bardzo interesowało mnie jej mieszkanie, te wszystkie pokoje, a już konkretnie - jej osoba. Nie znałem jej, pomogła mi, a ja jej, ale to ja bym był teraz na widelcu. Nie wiem co się czaiło w tym pokoiku wraz z nią. Może byłby to raj i odpoczynek po ciężkim dniu, albo lufa w twarz, bo interesowała ją sprawa w 'Księżniczce'. Nie poznam prawdy, póki nie zaryzykuje. Stanąłem w drzwiach pomieszczenia. |
Karl - 2011-04-05 09:35:31 |
Był to mniejszy pokoik, urządzony bardziej spartańsko. Prawie w ogóle mebli. Pod ścianą łóżko polowe, pod nim torba podróżna. |
mgc - 2011-04-05 13:21:29 |
Naprawdę lubiłem takie warunki. Dlaczego? Bo przypominały mi, żebym nie rozleniwił się w ewentualnym luksusie. Stamtąd naprawdę można przygrzmocić głową o ziemię jak się zostanie zrzuconym! |
Karl - 2011-04-05 13:55:42 |
- Jeszcze nie wiem... Dobranoc. - niemal szepnęła i wyszła nie przymykając drzwi. |
mgc - 2011-04-05 14:32:06 |
Zanim zdążyłem odpowiedzieć już poszła sobie. Trudno. |
Karl - 2011-04-05 15:16:14 |
W środku jest nie wiele rzeczy... poskładane męskie tshirty i koszule. Bokserki i takie tam szpergały... Notesik na dokumenty. |
mgc - 2011-04-05 17:25:58 |
Hmm. Miałaby pewnie za złe jakbym użył z którejś rzeczy, bo domyślam się, że to jego brata, który teoretycznie gdzieś zaginął. Jednak sięgam po notesik na dokumenty i z ciekawości otwieram. |
Karl - 2011-04-06 20:38:47 |
Nie było w nim dokumentów. Była jedna przedarta na pół studolarówka i parę zdjęć. W różnych miejscach, których nie znasz. Najczęściej ona i jakiś mężczyzna. |
mgc - 2011-04-06 20:54:24 |
Nie interesuje mnie to. Lepiej to zostawię, bo jakimś cudem skapnie się i wywali mnie na zbity pysk.. Położyłem się na łóżku, sprawdziłem jak było wygodne i jak bardzo bolało mnie biodro podczas leżenia. |
Karl - 2011-04-06 21:15:53 |
(Nie został, odroczono do rana) |
mgc - 2011-04-06 21:29:23 |
Pozwoliłem, by ciało się przebudziło i otworzyłem oczy dopiero po chwili. |
Karl - 2011-04-09 16:10:50 |
W szarości poranka zobaczyłeś jej twarz kilkadziesiąt centymetrów od swojej. Jej oczy wydały się ciemne w półmroku. |
mgc - 2011-04-10 22:47:34 |
(luuz) |
Karl - 2011-04-11 15:04:26 |
Była ciepła, delikatna i nieśmiała. Niemal niewinna. Czułeś dokładnie jej zapach. |
mgc - 2011-04-11 17:52:19 |
Zamykam oczy i daje się ponieść chwili. |
pedrosala - 2022-10-12 09:42:32 |
[html]https://l-express.pl/[/html] |